W najnowszym rankingu English Proficiency Index Polska znalazła się wśród krajów z bardzo wysoką biegłością językową.

Tym razem zajęliśmy 11. miejsce na świecie. Czy jest się z czego cieszyć?
To bardzo wysoka pozycja. Trzeba jednak zaznaczyć, że test obejmuje zadania z czytania i słuchania. Są to bardzo ważne umiejętności językowe, ale niekoniecznie te, które najczęściej się przydają w codziennym życiu. W tym zdecydowanie ważniejsza jest biegłość mówienia w obcym języku ocenia Miłosz Ryniecki z internetowej szkoły języka angielskiego Fluentbe.com. – Jestem bardzo ciekaw, jak wypadliby Polacy, gdyby to tę właśnie umiejętność sprawdzono. 

Blisko czołówki

Najlepszą – szóstą – pozycję zajmowaliśmy w 2014 roku. Wtedy w trakcie budowania rankingu brano pod uwagę jedynie 63 kraje. W obecnym już 100. Tegoroczny wynik pozwolił nam wrócić do grona krajów, gdzie biegłość językowa jest na najwyższym poziomie.

Na podium znalazły się Holandia i dwa kraje skandynawskie: Szwecja i Norwegia. O wysokim poziomie nauki angielskiego w krajach północnej Europy może świadczyć fakt, że miejsca w pierwszej dziesiątce zajęły też Dania i Finlandia. 

Nasz kraj wypada dobrze w stosunku do krajów z regionu. Polska uzyskała wyższą pozycję niż Czechy, Słowacja, Węgry czy Litwa. I zdecydowanie lepszą niż Ukraina czy Białoruś. Spoglądając nieco dalej, wyżej od Polski znalazły się tylko – oprócz wspomnianych krajów skandynawskich i Holandii – Austria, Luksemburg i Niemcy. 

Polakom zależy na swobodnym władaniu językiem angielskim z wielu powodów. W ankiecie przeprowadzonej wśród studentów Fluentbe, jako powody nauki, wymienili oni między innymi chęć czytania książek i prasy w języku angielskim, zdobycie certyfikatu. Główną motywacją jest jednak chęć swobodnej rozmowy z obcokrajowcami, a także konieczność znajomości angielskiego w pracy – mówi Miłosz Ryniecki z Fluentbe.com

Author