Dwieście lat temu Noah Webster stworzył pierwszy amerykański słownik, który przez dekady był podstawowym narzędziem nauki języka. Dziś rolę słowników przejmuje sztuczna inteligencja – uczy wymowy, rozumie kontekst i emocje, a nawet pomaga przełamać barierę mówienia. Z okazji National Dictionary Day warto przyjrzeć się, jak sztuczna inteligencja zmienia i przyspiesza rozwój globalnego i polskiego rynku nauki i szkoleń.
16 października w USA obchodzony jest National Dictionary Day (Narodowy Dzień Słownika). To dzień urodzin Noaha Webstera, autora pierwszego amerykańskiego słownika. W 1806 roku opublikował on A Compendious Dictionary of the English Language, a już rok później rozpoczął prace nad jego rozszerzoną, kompleksową wersją, którą ukończył i wydał w 1828 roku.
– O wpływie, jaki Webster miał na kształtowanie się amerykańskiej odmiany języka angielskiego, świadczyć może m.in. upowszechnienie się użytego przez niego odmiennego zapisu niektórych wyrazów, np. color zamiast colour czy center zamiast centre – mówi Miłosz Ryniecki, prezes i współtwórca Fluentbe, szkoły językowej online, która jest pionierem we wdrażaniu AI w procesie nauczania języków obcych. – Poza tym jego słownik zyskał taką popularność, że dla wielu Amerykanów słowo „Webster’s” stało się synonimem wyrazu „słownik” – tak jak w Polsce „adidasy” oznaczają buty sportowe, a „pampersy” pieluchy – dodaje.
Dziś rolę słowników przejęła sztuczna inteligencja, która nie tylko podaje definicje, ale potrafi rozumieć kontekst, intencje i emocje, a nawet uczyć, jak ich właściwie używać w rozmowie. To symboliczna zmiana: od katalogowania słów – do uczenia komunikacji.
Globalny rynek nauki języków – potrojenie do 2030
Według raportu Research and Markets globalny rynek nauki języków online wart był na koniec 2024 r. ok. 33,3 mld dolarów, a przewidywane roczne tempo wzrostu (CAGR) do 2030 r. wynosić ma aż 18,4 proc. W efekcie za pięć lat będzie on wart niemal trzykrotnie więcej – prawie 92 mld dolarów.
Rozwój napędzają innowacje technologiczne. Aplikacje i platformy wykorzystujące AI, machine learning oraz rozpoznawanie mowy zapewniają interaktywne i spersonalizowane doświadczenia edukacyjne. Takie rozwiązania pozwalają uczącym się ćwiczyć rozmowy bez stresu i wstydu, a algorytmy dostosowują tempo i zakres materiału do indywidualnych potrzeb użytkownika.
Polski edtech przyspiesza, a e-learning staje się pierwszym wyborem
W Polsce wartość całego rynku edtech Konfederacja Lewiatan oszacowała na ok. 1,2 mld zł w 2023 i prognozuje jego podwojenie do 2027 r. Trafność tej prognozy może potwierdzać opublikowany w tym miesiącu raport E-learning w Polsce. Zgodnie z zebranymi w nim danymi, 9 na 10 dokształcających się badanych robi to online. Nie jest to już więc awaryjna, ale podstawowa forma podnoszenia kompetencji.
To samo badanie pokazuje, że ulubionymi formami nauki online jest wideo (82 proc.) i kursy asynchroniczne (78 proc.). Tym, co motywuje do podjęcia nauki jest przede wszystkim wygoda i chęć rozwoju (elastyczność 92 proc., nauka z domu 90 proc., podnoszenie kwalifikacji 88 proc.).
Równolegle dynamiczny rozwój rynku stawia nowe wyzwania, w tym w zakresie utrzymania zaangażowania uczestników. Z raportu E-learning w Polsce wynika, że w Polsce aż 49 proc. osób rezygnuje z kursów, jeśli są nudne i niewystarczająco angażujące. Inne istotne bariery w ukończeniu szkolenia to m.in. niska jakość szkoleń (60 proc.) czy przeciążenie treścią (29 proc.).
– Dane jasno pokazują, że przyszłość e-learningu to personalizacja i mikronauczanie – obszary, w których sztuczna inteligencja daje realną przewagę – mówi Miłosz Ryniecki. – We Fluentbe łączymy AI z autorską metodyką i najwyższą jakością nauczania – nasze wymagania spełnia średnio 3 na 100 kandydatów na lektora. Takie podejście przekłada się na efekty: utrzymujemy frekwencję powyżej 87 proc. i NPS 84, co dowodzi, że dobrze zaprojektowana, angażująca nauka online naprawdę działa – dodaje współtwórca Fluentbe.
Kształcenie ustawiczne i benefity pracownicze. Firmy chcą efektów i elastyczności
Dla biznesu oferowanie możliwości rozwoju osobistego przeszło z nice-to-have do strategicznego benefitu. Potwierdza to tegoroczny raport brytyjskiego Stowarzyszenia Uniwersytetów na rzecz Kształcenia Ustawicznego (UALL) oraz CarringtonCrisp na podstawie badania przeprowadzonego w 40 krajach, w tym w Polsce. Wynika z niego, że 51 proc. pracodawców planuje zwiększyć budżety na naukę i rozwój pracowników (L&D) w ciągu najbliższych 2 lat, a 64 proc. już korzysta z hybrydowego nauczania, uważając jednocześnie, że online będzie dominującym formatem szkoleń.
W związku z tym firmy oczekują szczególnie interaktywnych materiałów z możliwością śledzenia postępów, formatów wideo na żądanie, mikronauczania i modeli subskrypcyjnych, a także długofalowych partnerstw z dostawcami.
– Na rynku coraz wyraźniej widać, że skuteczność nauki to nie tylko kwestia treści, ale też sposobu jej dostarczenia. Firmy potrzebują rozwiązań, które są elastyczne, mierzalne i naprawdę angażujące – takich, które wspierają ich strategię rozwoju, a nie tylko odhaczają szkoleniowy obowiązek – zauważa prezes Fluentbe. – Właśnie w tym kierunku idzie nasz model, który pozwala dopasować tematykę zajęć do branży, zespołu czy nawet wybranego akcentu. Dzięki temu nauka staje się praktyczna i wspiera codzienną komunikację w organizacji. To połączenie efektywności z elastycznością, które odciąża działy HR i realnie wzmacnia lojalność pracowników – podkreśla Miłosz Ryniecki.
Wśród kluczowych kompetencji przyszłości dominują umiejętności związane z transformacją cyfrową, wykorzystaniem AI i analityką danych, a także z tzw. „miękkimi” aspektami przywództwa – elastycznym reagowaniem na zmiany i podejmowaniem decyzji w warunkach niepewności. W tym kontekście znajomość języków obcych – wsparta technologią – staje się kluczowym elementem upskillingu i komunikacji globalnych zespołów.
O Fluentbe
Fluentbe to najskuteczniejsza szkoła językowa online. Posiada autorską metodologię ulepszaną od 10 lat. Jako pierwsza zaimplementowała model językowy oparty na sztucznej inteligencji w nauczaniu. Posiada autorskie programy dydaktyczne dla różnych branż i starannie wyselekcjonowaną kadrę lektorską (tylko 3/100 zainteresowanych lektorów zostaje zatrudnionych), co pozwala krok po kroku podnosić kompetencje językowe pracowników o min. 1 poziom na semestr.